Cześć wszystkim!
No i się stało – mamy
Listopad ;_; brzydka pogoda, zimno,
ciemno i ponuro (tak wiem, że nikt nie zauważył). W tym miesiącu jak już
kiedyś wspominałam nic mi się nie chce, gdyby nie jeden mały szczegół to
pewnie bym napisała jedną notkę i do
grudnia ślad, by po mnie zaginął. Czasem
jak pewnie wiecie pojawia się coś co nakłania do natychmiastowego działania no
i u mnie się pojawiło. Od razu „dostałam”
napadu weny, mam tyle pomysłów, a tak mało czasu, by je zrealizować …
Muszę wziąć się w garść. Zaczęłam od czegoś, co od dawna siedziało w mojej
głowie – wspólne fotki moich chłopców.
Tak to było to! Ale w
co ich mam niby ubrać? Chciałam żeby wyglądali jak bracia, tylko, że oni w
ogóle nie są do siebie podobni. To może ubiorę ich w tym samym stylu? Tutaj
przestałam myśleć, i wzięłam się do roboty. W jeden dzień uszyłam 4 bluzki, 2
pary jeansów i rajstopy. Może dla was to mało, ale jak na moje możliwości to aż
za dużo xD myślałam, że uda mi się zrobić kilka fotek jeszcze w
ten sam dzień, bo pogoda idealnie pasowała do tych zdjęć (było pochmurno) niestety
zastała mnie noc. Następnego dnia
świeciło słońce, było zimno jak nie wiem, a co za tym idzie odpuściłam sobie
jakie kol wiek zdjęcia. I wreszcie w piątek wzięłam się w garść, zrobiłam
zdjęcia no i są:
takie w sumie nic nie znaczące, ale je lubię
/kiedy byłem dzieckiem.../
chyba Axel jednak nie ma ochoty słuchać wywodu Michaela...
w następnej notce planuję historyjkę mam nadzieję, żę wreszcie mi się uda ją opublikować