Długo myślała, a to nad zawieszeniem bloga, a to nad zamknięciem, a czasem nawet chciałam go usunąć... Straciłam wenę, nie było czasu funduszy zresztą też. Na maszynie szyłam tylko w skali 1:1 (co przypadło mi do gustu). Zdjęcia robiłam, niestety komputer odmówił posłuszeństwa i nie miałam jak przegrać ich na dysk. Wszystko waliło się coraz bardziej. Spakowałam nawet lalki do pudełek. Nie wyjmowałam przez 2 miesiące. Myślałam nad sprzedażą Michaela.
Wystarczył jeden impuls, tylko jeden, lalki zostały rozpakowane poprzebierane. Aparat wyjęty, a i komputer też się znalazł. Jak to mówią "dla chcącego, nic trudnego". Po prostu w pewnym momencie uświadomiłam sobie, że czegoś brakuje, że w pokoikach jest zbyt pusto. Jak znikną lalki zniknie część mnie. Zapewne trudno będzie mi się tu na nowo zadomowić, mało kogo znam, ale chyba są jeszcze osoby, które mnie pamiętają.
No więc teraz tradycyjnie pora na zdjęcia:
Tak ubogo i prosto dzisiaj, ale muszę się rozruszać, następnym razem Michael zaprezentuje się w czerni.
Wróciłaś! ^^ Stęskniłam się. Teraz też uświadomiłaś mi, że też muszę wrócić do lalek... Zdjęcia, jak zwykle śliczne. Mają klimat. ^^
OdpowiedzUsuńOjej, jak się cieszę, że znowu jesteś! Tęskniłam. Mam nadzieję, że przyzwyczaisz się szybko i zostaniesz z nami na długo <3
OdpowiedzUsuńŚliczne fotki, najbardziej podoba mi się pierwsza ^^
Ale się cieszę, że wróciłaś! Mam nadzieję, że szybko się rozruszasz ;)
OdpowiedzUsuńCudnie! Twój blog to jeden z moich ulubionych, strasznie się cieszę że jednak jesteś!
OdpowiedzUsuńJa przez prawie całe wakacje mojej Margot nie ruszałam i teraz zła na siebie jestem. Dopiero niedawno sobie przypomniałam jak miło się robi zdjęcia lalce.
Tęskniłam. I tyle <3
OdpowiedzUsuńOstatnie zdjęcie świetne~. Cieszę się, że jednak zostajesz ;)
OdpowiedzUsuńŚwietnie że wróciłaś! Twoje lalki są cudne <3
OdpowiedzUsuńChyba ściągnęłam cię myślami bo tak zastanawiałam się ostatnio czy jeszcze wrócisz. No i niespodzianka! Prawdziwy, Mikołajkowy cud! ^^ Tęskniłam za twoimi lalkami. <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :)
Bardzo się cieszę, że wróciłaś! Brakowało mi śledzenia bloga o Pullipach. Mimo, ze lalki nie mam-strasznie mnie to kręci. A jak nie ma jak czytać o lalkach, to i o nich powoli się zapomina.... Widzę progres w fotografowaniu. Czekam na kolejne posty!!
OdpowiedzUsuńhttp://miacocolino.blogspot.com/
Jak dobrze że znów jesteś (^▽^)
OdpowiedzUsuńTwoje lalki są takie cudowne!
Jak widać spore grono osób o Tobie pamięta ^^ Ja również cieszę się, że jesteś. Szkoda byłoby gdybyś faktycznie swoje lalki sprzedała, gdyż są cudowne! Bardzo podobają mi się dwa pierwsze zdjęcia.
OdpowiedzUsuńTo teraz tylko czekać na wielki powrót Karoli. ^w^ ~ Fajnie, że znowu jesteś! Brakowało mi Twoich postów. ;3;
OdpowiedzUsuńCieszę się, że kontynuujesz pisanie bloga. Widać, że sprawia Ci to radość i robisz to z pasją :D
OdpowiedzUsuńZdjęcia są zwykłe ( w dobrym tego słowa znaczeniu) - pokazują codzienność. Tęskniłam za twoimi pannami B) Sama zamierzam powrócić do lalkowania, przyjaciele są jeszcze większą motywcją! xD
Powodzenia, życzę wytrwałości :>
Fajnie, że wróciłaś ^^ Przez ten czas gdy cię nie było, codziennie wchodziłam ba tego bloga i sprawdzałam, czy może wróciłaś c:
OdpowiedzUsuńDziękuję za tą niespodziankę! <3
//momoko-dolls.blogspot.com
Będę szczera... Ogromnie cieszę się, że zobaczę jeszcze Ciebie i twoje lalki. Bo ubustwiam czytać twoje posty i oglądać zdjęcia... :3
OdpowiedzUsuńczarnulka prezentuje się smakowicie!
OdpowiedzUsuńa dmuchawiec niczym ginatyczne
a leciuchne drzewo - imponujący :)
Jest przesłodka, ubranko równie urocze! Szczególnie spódniczka <3
OdpowiedzUsuń