środa, 9 stycznia 2013

panterka

Dziś usiadłam do maszyny i powstał nowy, skromny komplecik, a pogoda niestety się nie sprawdziła...
Dzisiaj nie chce mi się za bardzo rozpisywać, jakoś tak sennie. A i może wreszcie uda mi się wyjść na plener! Ponieważ spadł śnieg. Też piszę, jak by to od śniegu zależało :D. O i odkryłam, że mam barbie z 1966 roku, a mnie wtedy jeszcze na świecie nie było ;) Niestety okazało się, iż ma oderwaną głowę O_o
ale próbuje coś z tym zrobić :) Co prawda nie wygląda to dobrze.... AAAA zapędziłam się jutro wam ją pokażę a teraz zdjęcia Akri:




 No wiec coraz dalej coraz dalej, coraz dalej i gotowe !
Właściwie to poszło szybko tylko, że przez moje rozstrzepanie jeden "geter" się rozpruł bo nitki nie zakończyłam i musiałam szyć od nowa :D
CZEŚĆ!

2 komentarze:

Zawsze bądź szczery:) dziękuję